Przejdź do głównej zawartości

Brokuły pod sosem niby-holenderskim

Kolejny przepis na potrawę "niby". Tym razem to brokuły pod sosem niby-holenderskim. Oryginalny sos holenderski przygotowuje się bez dodatku mąki i mleka. W przepisie Maud owe dodatkowe składniki mają chronić sos przed późniejszym rozwarstwianiem. Sos jest delikatny w smaku, z lekką cytrynową nutą, aksamitny. W połączeniu z brokułami (a pewnie i kalafiorem czy szparagami) tworzy ciekawe smaczne danie.

Brokuły pod sosem niby-holenderskim

Receptura:

Obierz półtorej główki brokuła, wyrzuć twarde części łodyg. Ugotuj na parze al dente. Podawaj polane sosem niby-holenderskim.

Sos niby-holenderski

Przyrządź niezbyt gęsty sos biały ze składników: 

2 łyżki masła

2 łyżki mąki

1/4 łyżeczki soli

1 szklanka mleka

Powoli rozpuść masło, dodaj mąkę oraz sól i starannie rozmieszaj, aby znikły grudki. Zdejmij z ognia i wlej mleko. Ponownie postaw na ogniu i zagotuj, cały czas mieszając, aż do zgęstnienia. Wystarczy do przyrządzenia jednej szklanki sosu.

1 szklanki białego sosu

2 żółtka

1/2 łyżki soku cytrynowego

2 łyżki masła

Rozmieszaj żółtka w górnej części garnka do gotowania na parze*.  Dodaj do żółtek gorący biały sos i gotuj na parze aż do zgęstnienia i uzyskania gładkiej konsystencji. Dodaj sok cytrynowy i masło. Ten sos nie rozwarstwia się z czasem, jak to się dzieje z oryginalnym sosem holenderskim.

 

 *Nie mam takiego garnka zatem dodałam żółtka bezpośrednio do sosu, delikatnie rozmieszałam i ciągle mieszając, podgrzewałam na małym ogniu (RW).

 

"Kuchnia z Zielonego Wzgórza" przepis na: 

Brokuły pod sosem niby-holenderskim ze strony 105

13 przepisów zrealizowanych

95 pozostało do zrealizowania

Blog:  Maud na talerzu / przepisy L. M. Montgomery / Aunt Maud's Recipe Book


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Marynata z zielonych pomidorów

Przepis na danie, którego nazwę przetłumaczono w książce "Kuchnia z Zielonego Wzgórza" na język polski raz jako marynata ( str. 124, 132 i 169), innym zaś razem (str. 110), jako konfitura z zielonych pomidorów. Ciekawy smak, mieszanka octu i słodyczy.  Konfitura vel marynata zaczeka w słoiku na dorsza w cieście (str. 110), bo ponoć świetnie pasuje do tego dania! Marynata z zielonych pomidorów Receptura 4 kg zielonych pomidorów 2,75 kg cebuli 8 szklanek solanki (1 szklanka soli na 8 szklanek wody) 4 szklanki białego octu 2 szklanki wody 1 czerwona papryczka 5 i 1/2 szklanki brązowego cukru 5 i 1/2 szklanki białego cukru 1/2 szklanki mieszanych przypraw do marynaty (czarny pieprz, gorczyca, goździki, imbir, gałka muszkatołowa, ziele angielskie, kolendra), luźno związanych w potrójnie złożonej gazie 2 łyżeczki musztardy 1/2 szklanki skrobi kukurydzianej 1 łyżeczka kurkumy   Przepuść pomidory i cebulę przez maszynkę do mięsa z sitkiem o dużych oczkach lub poszatkuj z grubsza w ro...

Pudding ryżowy pani B.

Coś mi te puddingi nie podchodzą... Mając w pamięci nasz rodzimy ryż na mleku zapiekany z jabłkami liczyłam na coś pysznego, a tutaj trochę mdło się zrobiło. No nic, działamy dalej :).     Pudding ryżowy pani B. Receptura 1/2 szklanki ryżu długoziarnistego 2 szklanki mleka 1/2 łyżeczki soli Wymieszaj ryż, mleko i sól w nasmarowanej masłem brytfannie. Przykryj i przez dwie godziny piecz w temperaturze 250 stopni F (120 stopni C), mieszaj od czasu do czasu. Włóż na noc do lodówki. Do ugotowanego ryżu dodaj:  1 szklankę mleka 2 roztrzepane jajka 1/2 szklanki białego cukru 1/2 łyżeczki soli 1/2 łyżeczki startej skórki cytrynowej 1/2 łyżeczki wanilii 1/2 startej gałki muszkatołowej Delikatnie wymieszaj z ryżem, na wierzch połóż łyżeczkę masła. Przykryj i piecz przez około pół godziny w temperaturze 300 stopni F (150 stopni C), do chwili gdy zacznie się ścinać. Pudding jeszcze zgęstnieje. Podawaj ze śmietaną.

Wołowina w trzecim rzucie

 Co zrobić, jeśli zostało jeszcze trochę mięsa? - zastanawiała się Maud.  Jak wiele mięsa wołowego wcześniej upiekła, skoro z jego resztek mogła przygotować danie dla sześciu osób? - zastanawiałam się ja...  Chociaż upiekłam wołowinę specjalnie dla realizacji tego przepisu, to sądzę, że smakowała dokładnie tak jak smakowałaby ta "w trzecim rzucie". Proste, smaczne danie. Ps. A te marchewki pokrojone wzdłuż, zamiast w kostkę - fajnie było pokroić je inaczej niż zwykle. Czułam, że pastorowa patrzy mi na ręce. Wołowina w trzecim rzucie Receptura 3 szklanki pieczonej wołowiny, pokrojonej w drobną kostkę 1/2 dużej, łagodnej cebuli, bardzo drobno posiekanej 2 łyżki tłuszczu spod pieczeni wołowej 2 łyżki przyrumienionej mąki 1 kostka bulionu wołowego 2 szklanki wrzątku 6 marchewek 1 funt (0,45 kg) groszku, świeżego lub z puszki   Pokrój marchewki wzdłuż, każda na cztery części, i ugotuj je w osolonej wodzie.  Usmaż cebulę na złoto w tłuszczu i dodaj przyrumienioną mąkę...